Świat ruchu i podróży naprowadził mnie na drogę pomocy ludziom. Technikę Starożytnego masażu 'tajskiego’ praktykuję już od lat, zaczynając od kursu w Belgii, natomiast 3 pierwsze miesiące tego roku spędziłem w Nepalu praktykując na kursie masażu i mis tybetańskich u Rahula Bharti – jednego z trzech wciąż żyjących pionierów Masażu Tajskiego. Od tego czasu regularnie przeprowadzam masaże, terapie, oraz warsztaty
Moją pasją jest naprowadzanie ludzi na drogę przepływu tzw. 'Flow’.
Odkąd pamiętam zawsze odnosiłem codzienne sytuacje do tego 'jak ludzie żyli setki tysięcy lat temu’. Traktowałem to bowiem jako wzorzec zdrowia. Wtedy wszystko działało automatycznie, jak wciąż w świecie natury/zwierząt.
Automatyzm a manualizm:
Codzienne sytuacje wprawiały nas automatycznie w ruch szukając jedzenia, uciekając przed zostaniem zjedzonym, chcąc wypatrzeć szerszy horyzont, odczuwając zimno, przemieszczając się. Dzięki wspaniałemu umysłowi, sprawiliśmy że rzeczy te wykonują się automatycznie, My natomiast naśladujemy i odtwarzamy manualnie ruchy wcześniej intuicyjne, przez co ćwiczenia stały się dla wielu 'obowiązkiem’. W miejsce naszych codziennych ruchów wstawiliśmy maszyny, które wykonują to za nas automatycznie. My natomiast naśladujemy i odtwarzamy manualnie ruchy wcześniej konieczne, przez co ruch stał się dla wielu 'obowiązkiem’.
Zdrowie kryje się w automatyzmie tzw. Flow
Koegzystując z naturą 'Flow’ przychodzi automatycznie